Słowiańscy Bogowie i Boginie. Kosmologia słowiańska

bogowie slowian drzewo bogow bogowie i boginie

Tekst autorstwa Mateusza Górnego (opublikowany pierwotnie pod pseudonimem Nażyr Ludowit)

Artykuł ten ma być zwięzłym uporządkowaniem wiedzy na temat słowiańskich Bogów. Informacje do niego czerpane były w dużej mierze z książek Koszuny Finista Aleksieja Trehlebowa oraz Mitologia Słowian Czesława Białczyńskiego, a także z szeroko pojętej literatury ezoterycznej. Autor artykułu rozumie Bogów jako pierwotne byty, które wyłoniły się w momencie Stworzenia. Ostatecznie jest więc tylko Najwyższy Bóg (Rod) i Jego Stworzenie. Stworzenie ma wiele poziomów, a ostatnim z nich, najbardziej zagęszczonym i skondensowanym, jest Przyroda (ta, która jest przy Rodzie), czyli Rodżana (żona Roda, materia „opleciona” wokół Boga, uporządkowana przez Niego). Królem Boskiego Stworzenia jest zaś Człowiek. Zawiera on w sobie wszystkie energie Wszechświata – wszystkie Świetliste energie utrzymujące Świat w ładzie (władające nim) obecne są w Człowieku.

Jeśli chodzi o różne imiona Bogów, szczególnie te zaczerpnięte z tradycji wedyjskiej, to należy zaznaczyć, iż podane są one czasami jako synonimy, a czasami jako aspekty danego bytu lub energie blisko z nim związane. Autor artykułu nie jest bynajmniej specjalistą od literatury wedyjskiej i nie posiada wiedzy o wszystkich filozoficznych niuansach, jakie są w niej zawarte; jednakże pewne związki i analogie między pojęciami wydają się dość oczywiste.

Niniejszy teskt, a tym bardziej załączony do niego schematyczny wykres, celowo sporządzone są w sposób uproszczony – mają służyć bowiem pomocą w uporządkowaniu podstawowych pojęć, stworzenia kręgosłupa, fundamentów słowiańskiego obrazu Świata. Życie we Wszechświecie jest bardzo bujne, bardzo bogate, toteż można by takie „drzewo Bogów” rozwijać niemal w nieskończoność dodając do niego byty pomocnicze, energie pokrewne, rozróżniać różne aspekty tych bytów, itd. U Czesława Białczyńskiego na przykład istnieje 88 lub 89 Bogów, a do tego ogromna liczba innych stworzeń (jak chociażby różnorakie duchy przyrody) – oddaje to dobrze obfitość, jaka panuje wśród Boskiego Stworzenia.

Na koniec wstępu chciałbym przypomnieć jeszcze słowa Aleksieja Trehlebowa, że mitologie są bajkami opowiadanymi różnie w róznych stronach, a sam słowiański obraz życia cechuje brak dogmatyzmu. Nie ma więc sensu spierać się o szczegóły i pojęcia (które są poniekąd istotne, bo niosą ze sobą znaczenia; należy jednak pamiętać, iż stanowią one jedynie intelektualną interpretację rzeczywistości, która poza intelekt wykracza). Jeśli ten artykuł pomoże uporządkować informacje, połączyć ze sobą różne – czasami na pozór nieprzystające do siebie – koncepcje, rozjaśnić świat Bogów dla kogoś, kto czuje się pośród natłoku pojęć zagubiony – autor będzie więcej niż rad.

Rozważmy kolejno poziomy Boskiego Stworzenia (Prawi, Sławi, Nawi i Jawi) przyjmując, że Pierwszym Stwórcą i Początkiem Wszystkiego jest Rod – Najwyższy Bóg, Pierwotne Światło, Jeden Bez Wtórego, Ra, Brahman (w Wedach Słowiano-Aryjskich: Ra-M-Ha). On jest wszystkim, co istnieje – nie ma czegoś, co by Nim nie było, a zarazem nic nie jest Nim w całości.

Prawi

Świętowit – Świadomość Kosmiczna, Brahma, Purusza, Białobóg, Ramhat, Duch, esencja energii jang. W człowieku: ciało atmiczne (atman).

Żywia – Pierwotna Energia, Ocean Kosmicznej Informacji, Siwa, Prakriti, Czarnobóg, Inglia, esencja energii jin. W człowieku: dusza (dźiwa).

Dusza w człowieku, według Bhagavadgity, umieszczona jest na poziomie serca i ma średnicę jednej dziesięciotysięcznej grubości włosa. Jest to właśnie pojedyncza kropelka pobrana z tego oceanu kosmicznej infomacji (cała informacja jaka kiedykolwiek istniała i będzie istnieć we wszystkich rzeczywistościach), stąd np. w inglizmie mówi się, że bogini Żywia daje każdemu przy narodzinach duszę.

Warto zatrzymać się na chwilę przy hinduistycznym Siwie. Płciowość Bogów jest poniekąd umowna, nie jest jednak przecież bez znaczenia. Bóstwa władające energią jang zwykło się przedstawiać jako męskie, energią jin jako żeńskie. Można założyć, że męskość Siwy została przyjęta po to, aby utrzymać patriarchalny obraz religii, która w istocie czci na pierwszym miejscu element żeński. Aby – pomimo zmiany płci – zachować u Siwy żeńskie atrybuty, przydano mu żonę Śakti, która ma kilka postaci, m.in. Kali i Parwati. Symbolizuje to władanie żeńską energią. Był to z pewnością już ten etap, kiedy zarówno świadomość ludzka, jak i stosunki społeczne zaczęły ulegać degeneracji. Sama Pierwotna Energia, Ocean Kosmicznej Informacji, jest niejako chaosem. Dopiero element jang – Świadomość, rozróźnia i porządkuje tę informację (z kolei bez Pierwotnej Energii nie mogłoby powstać Życie; Żywia jest niejako dawczynią budulca, z którego życie powstaje). Demony czczą chaos, odrzucają Świadomość. Stąd właśnie powstały niektóre wynaturzone, demoniczne formy siwaizmu (podobnie złowrogi charakter zdaje się mieć Czarnobóg). Oczywiście nie ma nic złego w czczeniu bogini Żywii, wręcz przeciwnie. Jednakoż, jak to dobrze ujął Trehlebow: należy podlewać całe drzewo, a nie pojedyncze listki czy gałęzie.

Wyszeń – Kosmiczna Inteligencja, Kosmiczny Umysł, Wisznu, Mahat. W człowieku: ciało buddyczne (buddhi, czyli ciało inteligencji). Wyszeń, łącząc energie jin i jang, tworzy nasz Wszechświat.

Te trzy Bóstwa świata Prawi tworzą słowiańskiego Trygława (i analogicznie Trimurti w hinduizmie).

Sławi

Świat Sławi jest rozwinięciem (czyli odbiciem na kolejnym, bardziej zróżnicowanym informacyjnie poziomie) najbardziej pierwotnych, podstawowych praw zapisanych w świecie Prawi. Świat Sławi zamieszkuje wielu Bogów, można by powiedzieć, że ile ciał niebieskich, tylu Bogów. Wielu z nich zajmuje się tworzeniem własnych egregorów. W człowieku narzędziem służącym do poruszania się w polu informacyjnym świata Sławi jest ciało przyczynowe (kołubie). Pierwsi Bogowie świata Sławi, władający (tzn. utrzymujący w ładzie) naszą rzeczywistością to:

Swaróg – władca naszej Galaktyki, jest odbiciem (synem) Wyszenia w naszym świecie.

Dadźbóg – Słońce, władca Układu Słonecznego.

Perun – władca energii elektrycznej (światła elektrycznego), niektórzy wiążą go z kryształem-jądrem Ziemi. Jest opiekunem wojowników oraz męskich cech i zajęć w ogóle.

Łada – rdzeń la oznacza duszę, miano „Łada” można by więc również rozumieć jako „dająca duszę” – tutaj już na kolejnym poziomie. Jest ona przejawieniem żeńskiej energii jin w świecie Sławi, opiekunką żeńczyn i żeńskich przymiotów, takich jak piękno, uczucia, łagodność. O kimś, kto ma te energie zablokowane w sobie mówi się, że jest „bezduszny”.

Mokosz – władczyni losu, czyli prawa karmy. Jeśli człowiek osiągnie stan wyzwolenia od karmy (tzn. włada własną karmą), mówi się, iż osiągnął świadomość Mokoszy, czyli mokszę. Mokosz jest również opiekunką kobiecych zajęć. Jej córki-asystentki to Śrecza (Dola, bogini dobrego losu i pomyślności) oraz Nieśrecza (Niedola).

Nawi

Świat Nawi jest światem energetycznie wtórnym, to znaczy energia znajdująca się w tym świecie pochodzi albo z poziomu wyższego świata Sławi (naprzykład kiedy Bogowie tworzą swoje egregory, w świecie Nawi powstają odpowiadające im obszary – rajskie krainy różnych religii itp.), albo z poziomu Jawi (ludzie zasilają świat Nawi swoimi wyobrażeniami oraz emocjami). Władanie światem Nawi odbywa się więc z wyższego wibracyjnie (energetycznie) świata Sławi.

Nawi dzieli się na dwa poziomy: wyższy i niższy (lub męski i żeński).

Wyższy poziom to tzw. świat mentalny, świat obrazów, wyobrażeń. Władcą energii tego świata jest Weles. Do poruszania się w obszarze tego świata służy człowiekowi ciało mentalne (kłubie). Weles uważany jest więc zarówno za Boga bogactwa (oraz bydła, które niegdyś było uważane za wyznacznik statusu materialnego) – jako że ciało mentalne Człowieka odpowiednio użytkowane w istocie jest swoistym narzędziem „spełniającym życzenia”, jak i łącznika z Przodkami i ich mądrością (jako że Wyższe Nawi zamieszkiwane jest przez wielu czcigodnych Przodków naszych). W części świata mentalnego zwanej Kroniką Akaszy zapisana jest zaś cała informacja o dziejach naszego Świata.

Nizszy poziom to tzw. świat astralny – świat emocji (w odróżnieniu od wyższych wibracyjnie i czystych uczuć). Człowiek porusza się po jego obszarze za pomocą ciała astralnego (ciała nawi). Światem tym włada bogini Mara. Stąd uważa się ją za władczynię upiorów i duchów, chociaż niższe Nawi, czyli świat astralny, również ma swoje poziomy energetyczne i nie wszystkie duchy go zamieszkujące są koniecznie upiorami czy demonami. Przyjęło się również uważać Marę za boginię śmierci, jako że jest to pierwszy z subtelnych światów, do którego wędrują dusze po śmierci. Przechodzą tam one oczyszczenie karmy. Toteż święte dusze (czyli te, które nie nagromadziły podczas wcielenia ciężkiej energii astralnej), zaglądają tam na bardzo krótko albo wcale i wędrują do światów mentalnego lub wyższych. Niektóre zagubione dusze potrafią błąkać się po astralnych krainach całe wieki, a czasami jakiś fragment duszy może pozostać w świecie astralnym nawet po wcieleniu się reszty energii duszy w nowe ciało fizyczne. Faktem jest też, że świat astralny jest ze wszystkich światów energetycznych najbardziej nietrwały i iluzoryczny. Nazwa „marzenia” odnosi się właśnie do czegoś nierealnego, złudnego, ulotnego (chociażby marzenia senne, które zazwyczaj są właśnie błąkaniem się po krainach świata astralnego, jakkolwiek istnieją oczywiście sny zawierające informacje z wyższych energetycznie poziomów).

Swoistym łącznikiem między światami Nawi i Jawi jest Bóg Księżyca, Chors. Aktywność Księżyca ścisle związana jest właśnie z mentalną i emocjonalną sferą funkcjonowania Człowieka. Księżyc w dużym stopniu reguluje również ziemską biosferę, która jest niejako psychiczną energią Ziemi.

Pomimo tradycyjnego przeciwstawienia sobie Słońca i Księżyca jako jang i jin, energia księżycowa jest jednak energią słoneczną, energią jang – tyle, że w jej aspekcie jin (dlatego Chorsa uznaje się nieraz za bóstwo słoneczne). Jeśli istnieje biegun jin dla słonecznej energii jang, to jest nim energia Ziemi, a nie Księżyca. Dlatego w tradycji słowiańskiej Bogiem Księżyca jest męski Chors (w przeciwieństwie np. do rzymskiej Luny czy greckiej Selene).

W tym miejscu chciałbym jeszcze usprawiedliwić nieobecność na powyższym „drzewie” prominentnego poniekąd w słowiańskich kręgach Boga Kryszenia, chociaż w jego temacie panuje niejakie pomieszanie (naprzykład Aleksiej Trehlebow w Koszunach Finista utożsamia go z Koładą, a Czesław Białczyński w pierwszym tomie Mitologii Słowian – z Kupałą). Według Bhagavadgity Kriszna (dość zgodnie uważany za słowiańskiego Kryszenia) jest wcieleniem Wisznu, czyli Wyszenia, a więc w tym wypadku nie za bardzo jest sens uważać go za odrębne bóstwo. W innej swojej wypowiedzi Trehlebow tłumaczy, iż Kryszeń jest młodym Bogiem świata Sławi, i ta wersja wydaje się przekonująca, jest ona zresztą w grunice rzeczy zgodna również z przesłaniem Bhagavadgity. Jak wspomniałem, świat Sławi zamieszkuje wielu Bogów, w tym także Bogów młodych, którzy często zajmują się tworzeniem własnych wyznań i egregorów. Kryszenia można więc za takiego „awatara” uważać i chyba (zachowując cały szacunek do jego postaci) nie ma sensu nadawać mu jakiegoś szczególnego miejsca na drzewie Bogów. Idąc tym tropem mogliby się na nim pojawić również chociażby Jezus i Budda. A swoją drogą, mnie osobiście zastanawia pokrewieństwo tych trzech wyrazów: Chors, Kryszeń, Chrystus. Wszystkie można połączyć wspólnym rdzeniem krs lub chrs, którą to wymienność dość łatwo uzasadnić. Być może jest to kombinowanie, ale jako Słowianin zwracam uwagę na słowa. Kṛṣṇa w sanskrycie znaczy czarny, a samo to słowo odnosi się również do ubywającej fazy Księżyca właśnie. Zarówno Kriszna jak i Chrystus byli założycielami religii, które w istocie są kultami księżycowymi. Chociaż Jezus, którego imię oryginalnie brzmiało Isa, nie założył chrześcijaństwa ani islamu, to jednak jego nauki – nawet jeśli bardziej lub mniej zniekształcone – legły u podstaw obu. Poza tym wszystko wskazuje na to, iż jego celem było właśnie stworzenie „białomagicznej” religii dla Żydów, która miałaby im zastąpić dotychczasowy czarnomagiczny judaizm.

Jawi

Człowiekowi do funkcjonowania w świecie Jawi potrzebne są dwa wehikuły: ciało jawne (fizyczne) oraz ściśle z nim powiązane ciało energii (eteryczne, ogniste, praniczne, ciało żagie).

Głównymi władcami (czyli, przypomnijmy raz jeszcze, utrzymującymi go w ładzie, w równowadze) świata Jawi jest czterech Bogów stron, pór i żywiołów (elementów). Nazywa się ich więc również władcami czasu i przestrzeni.

Kołada – jest Bogiem zimy, północy, oraz żywiołu wiatru/powietrza/gazu.

Jaryło – Bóg wiosny (stąd np. rośliny jare), wschodu (kojarzony również ze wschodem Słońca, a także odrodzeniem się Słońca na wiosnę – uznawany więc często za bóstwo słoneczne), oraz żywiołu ognia (wyrażenia: jarać, jarzyć)/światła.

Kupała – Bogini lata, południa, żywiołu wody/cieczy.

Siem (czyli nasza Mateńka Ziemia) – to Bogini jesieni (w czasie jesieni zaczyna dominować energia jin związana z Ziemią, a Przyroda oddaje Ziemi materię, aby powstało z niej nowe życie), zachodu, żywiołu ziemi/ciała stałego.

Żywioły materialne można również połączyć ze zmysłami, których jest pięć. Piątym żywiołem zaś według nauki wedyjskiej jest eter. Utrzymuje on cztery główne elementy w równowadze. Włada nim Bogini Rodżana (Przyroda), ona też czuwa nad harmonijnymi zmianami pór roku (około dwutygodniowe okresy przejściowe między porami). Jeśli chodzi zaś o przestrzeń, to opiekuje się ona środkiem, centrum, miejscem tutejszym. Można powiedzieć, że jest ona zwierzchniczką Bogów stron, pór i żywiołów. Włada ona energią życiową (prana), którą przepełniona jest cała Przyroda.

W ten sposób całe Boskie Stworzenie zawiera się między Rodem a Rodżaną – między Bogiem i ostatecznym ogniwem Jego Stworzenia – Przyrodą. Najdoskonalszym stworzeniem pośród Przyrody, obrazem Boga wśród niej – jest Człowiek.

Mateusz Górny